W nadanym przez telewizję kazachską fragmencie wywiadu, którego Łukaszenka udzielił stacji "Euronews", znalazła się ostra krytyka rosyjskiej aneksji Krymu oraz prób oderwania wschodnich terenów Ukrainy. Wyraźnie stwierdził, że nie zamierza uznawać separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy.
"Nie chcelibyśmy zniszczenia państwa ukraińskiego. Tu wiele [osób] mówi, że Krym kiedyś tam niewłaściwie przekazano Ukrainie, ze jest to odwieczne terytorium rosyjskie itp. Jest to złe podejście. To może wrócimy do czasów Batu-chana, czasów jarzma mongolsko-tatarskiego? Wtedy trzeba będzie oddać Kazachstanowi, Mongolii czy jeszcze komuś niemal całą Rosję, Europę Zachodnią i Wschodnią, no z wyjątkiem Białorusi. Do nas dotarli, ale jakoś nas nie zaczepili. No bo po co powracać do tego, co minęło? Nie wolno kroić nowych granic. W końcu podpisaliśmy mnóstwo aktów prawa międzynarodowego, które przewidują stabilność, nienaruszalność granic. Dlatego nie wolno. Dlatego, w związku z tym - i tego się trzymamy - nie zamierzamy kogoś tam uznawać. Poza tym, słuchajcie, przecież to są jeszcze nieukształtowane państwa, nieukształtowane terytoria, są tam prowadzone działania wojenne. To po co mamy się wtrącać w te procesy? Nawet sama Rosja nie pozwoliła sobie na uznanie ich za państwa, no nie?"
Tymczasem białoruska Izba Reprezentantów (sic!) ratyfikowała dzisiaj przystąpienie Białorusi do promowanego przez Putina Sojuszu Euroazjatyckiego. Również dzisiaj ogłoszono, że Białoruś nie przejdzie w tym roku na czas zimowy, co w praktyce oznacza, że kraj przechodzi z czasu wschodnioeuropejskiego na czas moskiewski.
Transkrypcja oryginału rosyjskiego:
Мы не хотели бы разрушения украинского государства. Здесь многие говорят, что там Крым когда-то неправильно отошел к Ураине, что это вот территория исконно там российская, и так далее. Это неправильный подход. Ну, давайте тогда вернемся во времена хана Батыя, там, во времена монголо-татарского ига. Ну, тогда надо будет оддать Казахстану, Монголии, еще кому-то всю территорию практически России, Западной Европы, Восточной Европы, ну, кроме Беларуси. Они до нас как-то дошли, но нас не тронули. Поэтому, ну чё возвращаться к тому, что было? Перекраивать границы нельзя: мы же приняли очень много нормативно-правовых международных актов, которые определяют стабильность границ, нерушимость границ. Поэтому нельзя. Поэтому в этой связи - и мы этому привержены - в этой связи мы не собираемся признавать кого бы то ни было. Притом, слушайте, ну пока же еще это не оформленные государства, неоформленные территории, там идет война. Что ж мы будем вмешиваться в эти процессы? Даже Россия себе не позволила их признавать за государства, так же?
