Tuskofil Tuskofil
1190
BLOG

Salonowa jedynka dla ladacznicy z paragrafem

Tuskofil Tuskofil Polityka Obserwuj notkę 6

Cały wczorajszy dzień jedynkę Salonu zajmował wpis J. Osieckiego. Pan ten podzielił się z czytelnikiem radością z powodu przekazania do prokuratury ekspertyzy ws nagrań z feralnego lotu do Smoleńska. Wreszcie eksperci potwierdzą jego własne mozolne przemyślenia i celne obserwacje! Rodzynek owych przemyśleń p. Osiecki oferuje spragnionemu sensacji czytelnikowi zaraz na początku swego wpisu. Otóż twierdzi on, że komisja Millera pominęła w stenogramach pewien smakowity kąsek, porównywalny z perełkami niezawisimoj żurnalistyki z lata  2010: debeściakami, co to mieli pokazać, jak lądują, oraz melodramatycznym  krzykiem "jak nie wyląduję, to mnie zabije". Nastrojone według kamertonu Made in MAK ucho p. Osieckiego wychwyciło bowiem, iż ok. 8:25:30 śp. Grzywna powiedział: „I tak za (niezr.[prawdopodobnie: lot]), kurwa, to paragrafy są”. Cymes, no nie? Za taki lot, k...a, to paragrafy są! A nie, k...a, pomniki z medalami. Uskrzydlony swym wiekopomnym odkryciem p. Osiecki peroruje: 'Upublicznienie zapisów odsłuchanych w Krakowie powinno raz na zawsze przeciąć wszelkie spekulacje. Choćby Macierewicz nie wiem jak krzyczał i płakał nie przekona nikogo, że czarne jest białe, a białe jest czarne." Ciekaw jestem, gdzie Osiecki widział krzyczącego i płaczącego ministra Macierewicza.  Jeśli chodzi o samego Osieckiego, to jego spekulacja odnośnie kurwy z paragrafem została już przecięta przez blogera Peemka: http://pmk.salon24.pl/376745,paragrafy-osieckiego-czyli-slyszacy-glosy

Jak wykazuje w swojej notce Peemka, Osiecki rozmija się z prawdą, gdy twierdzi, że wypowiedź z g. 8:25:30 została pominięta przez komisję Millera (zapewne, aby oszczędzić uczucia min. Macierewicza). Otóż - wbrew spekulacjom Osieckiego - zdanie to znalazło się w stenogramach. Tyle, że nie jest to wypowiedź śp. Grzywny po polsku, jeno wypowiedź śp. Protasiuka po rosyjsku! Treść tej wypowiedzi to "Тысяча пятьсот с курсом сорок градусов" (tysiąc pięćset z kursem czterdzieści stopni). Jej interpretacja nie ulega żadnej wątpliwości, ponieważ jest ona po prostu dosłownym powtórzeniem przez polskiego pilota wcześniejszego polecenia rosyjskiego kontrolera.

No dobra, ale skąd się wzięła "kurwa z paragrafami" Osieckiego? Spójrzmy jeszcze raz na sensacyjny rodzynek, który przez dobę zajmował jedynkę Salonu 24.

„I tak za (niezr.[prawdopodobnie: lot]), kurwa, to paragrafy są”.

"I tak za lot" to jest "tysiacza piatsot" (akcent w piatsot jest na ostatniej sylabie, czyli mamy rym: za lot - piatsot), "kurwa" to jest "s kursam", a "to paragrafy są" to po prostu "sorak gradusaw" (akcent w "gradusaw" jest na pierwszej sylabie, czyli "grafysą" Osieckiego to jest gradusaw).

Szkoda, że p. Osiecki przed umieszczeniem materiału, w którym pilotom przypisuje się ordynarny język, nie sięgnął po stenogramy od komisji Millera. Szkoda, że do tej pory nie spróbował sobie wyobrazić, że twierdzenia Rosjan o tym, iż polska załoga nie znała rosyjskiego,  mogą być nieco przesadzone. Szkoda, że nie rozpatruje możliwości, że bliski mu sposób wysławiania się niekoniecznie jest przyjęty na pokładach samolotów rządowych.

Jeszcze bardziej szkoda, że tekst tysiąckrotnie już skompromitowanego autora przez ponad dobę wisi na głównym miejscu Salonu24, podczas gdy wpis blogera Peemka wykazujący nierzetelność, bezpodstawność osieckich dywagacji nie został wyeksponowany. Kłamstwo ma ponad 8000 wejść, a udokumentowane sprostowanie kłamstwa - trochę ponad 500. Aż się nie chce wierzyć, że Salon prowadzą dziennikarze, którzy coś tam gdzieś pewnie słyszeli o dążeniu do obiektywności.

 

Tuskofil
O mnie Tuskofil

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka